17.12.2023 | Czytano: 60

Czarny czwartek

17 grudnia przypada 53 rocznica tragicznych wydarzeń w Gdyni, które były częścią trwających od 14 do 22 grudnia 1970 roku protestów robotniczych w wielu miejscach Polski.

Bezpośrednią przyczyną strajków były ogłoszone 12 grudnia podwyżki cen żywności. Ludzie zbierali się na wiecach żądając cofnięcia podwyżki oraz odsunięcia od władzy odpowiedzialnych za tę decyzję.

Strajk zaczął sie w Stoczni im. Lenina w Gdańsku i rozlewał sie na kolejne zakłady na wybrzeżu. W Gdańsku dochodziło do regularnych strać protestujących z Milicją i wojskiem, budowano barykady z tramwajów i cieżarówek, podpadalo budynki. 16 grudnia stocznia w Gdańsku została otoczona przez służby. Przy bramie nr 2 stoczniowcy byli brutalnie bici. Wojsko otworzyło ogień - dwóch stocznowców zabito a 11 odniosło rany.

Czarny czwartek 

Rano 17 grudnia , na przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia, oddziały Milicji Obywatelskiej i wojska ostrzelały tłum pracowników Stoczni im. Komuny Paryskiej. Od kul zginęło 10 osób. W centrum Gdyni uformowano pochód z biało-czerwonymi flagami, który ruszył ulicami 10 Lutego i Marchlewskiego w kierunku przystanku Gdynia-Stocznia, gdzie starł się z wojskiem. Pochód zebrał się ponownie na ul. Czerwonych Kosynierów i ruszył do centrum Gdyni. Na czele pochodu niesiono na drzwiach ciało zabitego młodego mężczyzny Zbyszka Godlewskiego, za nim niesiono pomazane krwią narodowe flagi.

Pochód ten doszedł do urzędu miejskiego przy ulicy Świętojańskiej, gdzie doszło do kolejnych starć. W tym pochodzie wzięli udział przedstawiciele wszystkich zawodów i grup społecznych. Na ulicach Słupska i Elbląga trwały demonstracje. Do strajkujących włączyli się pracownicy Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego, którzy razem z wieloma tysiącami ludzi demonstrowali w mieście, a wobec których wojsko i milicja użyły siły, kiedy protestujący podpalili gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR.

Śmierć poniosło 16 osób, w tym wiele młodzieży oraz osoby przypadkowo znajdujące się przy terenie protestu, a potem już walk. 



oprac. wo/

Komentarze

reklama